Betuj bliźniego swego jak siebie samego
Autorem niniejszego poradnika jest nasz nieoceniony PsychoFish, przed którym dj uchyla szapoba i uczy się w ekspresowym tempie grzebania w bazie danych.
Dziękujemy PsychoFiszu!
Hej! Wybaczcie za moje zupełnie niezorientowanie ale o co tak właściwie chodzi z betalistą? Prawdopodobnie jest gdzieś napisane, ale nie mogę znaleźć.
lady Kora z shoutboxa fantastyka.pl
Haaaa! Nie, żebym wytykał komuś coś, jeżeli chodzi o dział „Poradniki” – ale ma rację Kora, nie można znaleźć. Bo nie jest nigdzie w naturalnym celu poszukiwań, czyli Poradnikach portalu http://www.fantastyka.pl, napisane.
Pędzę, spieszę tę lukę uzupełnić, albowiem wielkim orędownikiem betowania jestem, ba, betowanie uznaję za podstawowe narzędzie do niechybnej sławy, chałwy z rodzynkami, cycków bez staników/ciach bez bokserek (niepotrzebne skreślić, zależnie od preferencji czytelnika) a także multimilionowych kontraktów na scenariusze dla Hollywodu, HBO i samej TV Szatańska Rozrywka, jakie każdy początkujący pisarz niechybnie widzi w niedalekiej przyszłości oczyma wyobraźni.
– Hej, stary, co to za łamany tasiemiec, to wyżej jest, do cholery?! Tego zdania nie da się zrozumieć po jednym przeczytaniu. Lepiej podziel je na dwa!
Pędzę, spieszę tę lukę uzupełnić, albowiem wielkim orędownikiem betowania jestem. Ba, betowanie uznaję za podstawowe narzędzie do niechybnej sławy, chałwy z rodzynkami, cycków bez staników/ciach bez bokserek (niepotrzebne skreślić, zależnie od płci osoby czytającej) a także multimilionowych kontraktów na scenariusze dla Hollywodu, HBO i samej TV Szatańska Rozrywka. A przecież każdy początkujący pisarz niechybnie takie wizje snuje, i to w niedalekiej przyszłości, dla siebie!
I w sumie tu powinienem skończyć, ale, że gaduła jestem… ;-)
Betowanie
Termin przybył z projektów wytworzenia oprogramowania. Skracając długą teorię, historię i inne takie, też długie, a niezbyt istotne w tym momencie: istnieją alfa testy (czyli testy wewnętrzne zespołu, przygotowującego produkt) oraz beta testy (testy zamknięte, ale dla szerszej publiczności), a dopiero po beta testach następuje premiera produktu.
Przekładając to na proces – niechybnie – twórczy Młodego Pisarza, alfa testem jest jego autokorekta (tak, wiem, pierwsze słyszycie o jakiejś autokorekcie, która nie pochodzi z Worda czy sprytfona… Ale to temat na osobny artykuł). Natomiast beta testem, czyli powszechnie znanym w tej subkulturze Młodych Pisarzy – no dobrze, niektórych starszych, ale młodych w sensie umiejętności, stażu i osiągnięć – a więc znanym jako betowanie, jest udostępnienie tekstu wybranym jednostkom, celem zebrania pierwszych uwag, zbadania odbioru i wyprowadzeniem tekstu na prostą. Definicja do wykucia na blachę – niżej. Na jutro. Odpytam całą klasę.
Betowanie (amatorszczyznopisarski, z akcentem na pirsze e) – termin zapożyczony z “beta testów”, czyli testowania produktu w zamkniętym gronie, celem naniesienia krytycznych poprawek, starcia cudownych zamysłów producentów z brutalną, mordobijną rzeczywistością i pierd…lnięcia żółtego szlaczka tu i tam. Polega na udostępnieniu produktu prawie-gotowego-do-wydania (w fazie “Beta”) zamkniętej grupie użyszkodników (beta-testerom, Betom) za free, a następnie uważnym wysłuchaniu ich opinii i być może uwzględnieniu co setnej z nich.
Praktycznie oznacza to dopuszczenie watahy żądnych rozpierduchy Bet do nowonarodzonego, cudownego, ciepluteńskiego od spoconych myśli dzie… płodu myśli Autora. Bety rozrywają tekst na strzępy, w szczególności błędy językowe, nielogiczności, dłużyzny, cienizny i nudzizny, a następnie zostawiają Autorowi krwawy ochłap przemielonych treści do ponownego pozszywania. Męcz się człowieku, co będzie ważne, a co nie, decyduj, skracaj, wydłużaj, zażywaj godzinę przed stosunkiem…
Technicznie: zaczepiasz potencjalne Bety i prosisz o betowanie, a następnie przesyłasz plik mailem lub udostępniasz tekst w ramach portalu http://www.fantastyka.pl
Proces wyłącznie dla ludzi o mocnych nerwach. Poziom sarkazmu, ironii i ogólnej czepliwości w trakcie realizacji może okazać się zabójczy dla nieprzygotowanych psychicznie Autorów. Przed użyciem zapoznaj się z ulotką lub skonsultuj z psychologiem. Źle stosowane betowanie może być przyczyną depresji, niskiej samooceny, żyłki na czole lub hemoroidów z powodu stresu.
Młodszy betnik PsychoFish
siedemnasty szwadron niezbyt lotnej śmierćbety
Aby zaprosić kogoś do betowania, na portalu http://www.fantastyka.pl należy
- Dodać tekst
- Zapisać go jako “Kopia robocza”
- Znaleźć użytkownika, którego prosimy o betowanie
- NAPISZ DO UŻYTKOWNIKA PRYWATNĄ WIADOMOŚĆ, zawierającą następujące elementy:
- Rodzaj/gatunek testu
- Orientacyjny rozmiar w znakach (włącznie ze spacjami)
- Na kiedy potrzebujesz bety
- Pytanie, czy Twoja Beta ma czas i ochotę (na psotę, hie hie)
- Zaprosić go do betowania – otrzyma wiadomość prywatną, za pomocą której może zaakceptować lub odrzucić zaproszenie do betowania.
Betowanie – a co ja z tego będę miał/-a?
Pierwszym, najbardziej namacalnym efektem betowania będzie tzw. „łapanka”, czyli zestaw wypisanych problemów językowych, interpunkcyjnych, literówek, błędów w stylu lub gramatyce itp. Generalnie, wszystko to, czego, drogi Autorze lub Autorko, nie wyłapano podczas mitycznej autokorekty. Bo robicie autokorektę, prawda?
Drugim, mniej precyzyjnym w treści i formie, efektem betowania może być zestaw uwag quasi-redakcyjnych. Takie uwagi zazwyczaj dotyczą:
– merytorycznych w danym temacie (niezgodności ze zdrowym rozsądkiem, nauką, faktami etc.)
– spójności logicznej elementów użytych w fabule lub samej fabuły (np. czytanie księgi w zaułku, gdzie jest ciemno jak w d…)
– fabuły oraz wątków: zawiązania, rozegrania, wiarygodności, naiwności lub dojrzałości
– bohaterów: wiarygodności, „płaskości” lub „pełnokrwistości”
Itd. Itd.
Czasem pojawią się luźne pomysły na zmiany lub sugestie korekt. W dobrym tonie jest nie ingerować w strukturę i pomysł na opowiadanie zbyt mocno, ale czasem taka pomoc pozwala Autorowi/Autorce nauczyć się więcej i szybciej.
Efektem najbardziej pożądanym, na który nie wszystkie Bety mają czas, jest dyskusja nad uwagami. O, to jest fajna rzecz. Zawsze się przydaje, nawet, jeśli nie jest wykorzystana później w tekście.
Betowanie – i co ja mam z tym teraz zrobić?
Wszystko i nic.
Naprawdę, decyzja zależy od ciebie, Autorze i Autorko. Złota zasada powiada: „Słuchaj swoich czytelników – ale ich nie słuchaj”. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że warto pozbierać maksymalnie dużo uwag i informacji zwrotnych, ale to tylko od Was zależy, które uwzględnicie lub w jaki sposób odniesiecie je do tekstu.
Z praktyki mogę podszepnąć, że na pewno warto zwrócić uwagę na powtarzające się adnotacje – zazwyczaj oznacza to, że w danym miejscu w opowiadaniu coś jest naprawdę nie w porządku.
Ważny jest dobór Bet. Odradzam zdecydowanie rodzinę i bliskich lub przyjaciół, którzy nie będą chcieli zrobić Wam przykrości negatywnymi uwagami. Uwierzcie mi, chcecie, pragniecie, wręcz dyszycie żądzą spoglądania na wdeptany w glebę tekst, upstrzony mnóstwem krytycznych czy wręcz czepialskich komentarzy. To nie oznacza, że jest fatalnie. To oznacza, że ktoś poświęcił Wam mnóstwo swojego czasu całkowicie za darmo, w nadziei, że to pomoże zrobić z opowiadania coś przyzwoitego lub naprawdę dobrego. Oddychamy, włączamy nadświetlną w zakresie dystansu do samych siebie, czytamy i…
Nie wiem jak inni, ale ja, w miarę możliwości, czekam. Jeśli tylko czas na to pozwala i żaden termin na dostarczenie lub publikację tekstu nie goni – czekam. Tygodniami, miesiącami, aż kurz opadnie. Dopiero wtedy czytam, już na zimno, ponownie wszystkie uwagi i zaczynam zmieniać tekst.
Betalista?
Betalista to mechanizm wbudowany w portal http://www.fantastyka.pl, umożliwiający skorzystanie z pomocy użytkowników w procesie betowania. Dodać opowiadanie do betalisty można w trakcie dodawania tekstu. Należy zaznaczyć opcję “Kopia Robocza” + wypełnić opcje dotyczące Betalisty.
Oddajmy głos lokalnym ekspertom:
Wrzucasz tam teksty, których nie chcesz upublicznić. Chętne osoby zgłaszają się do pomocy – do przeczytania i skomentowania, reszta świata do tego opowiadania nie ma dostępu.
graf von Beryl z shoutboxa fantastyka.pl,
odpowiadając zacnie lady Korze na pytanie „o co cho z betalistą?”
Wrzucając tekst na stronę, możesz zaznaczyć opcję “betalista” na dole strony – oznacza to tyle, że takie opowiadanie nie trafi do działu tekstów opublikowanych, a będzie sobie wisiało ukryte na Twoim profilu. Będziesz natomiast mogła ogłosić o tym w wątku w HP o nazwie “betalista” i wtedy zjawią się uczynne osoby, które przejrzą to opowiadanie jeszcze przed publikacją, znajdą błędy i literówki i wyrażą jakąś opinię. Ogólnie rzecz biorąc, “betalista” służy doszlifowaniu opowiadania przed jego finalną prezentacją szerszemu gronu czytelników.
Syf. de la Loggista, z shoutboxa fantastyka.pl,
odpowiadając zacnie lady Korze na pytanie „o co cho z betalistą?”
Teksty na betaliście są widoczne tutaj:
Menu u Góry → Opowiadania → Betalista
( http://www.fantastyka.pl/opowiadania/beta )
Lokalna odmiana szczątkowej etykiety, kindersztuby i grimoir
vivre’u podpowiada, by zanim zaprosisz kogoś do betowania,
umieścić ogłoszenie dla chętnych w tym wątku:
Hyde Park → Lista betowanych opowiadań (betalista)
( http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/11534 )
lub poprosić o to prywatną wiadomością danego
użyszkodnika (pożądaną Betę).
Wnioski racjonalizatorskie, mimo braku Brajta, proponuję zostawiać w “B jak Beta” – żeby pomysły skupiały się w jednym wątku. Nie liczcie na ich szybką realizację, ale może, kiedyś...
Jeśli zaś jesteś jednym z tych, którzy akurat dysponują nieodpartą ochotą na rozwalenie jakiegoś opowiadania na atomy, na uważne wyszukiwanie błędów w polszczyźnie lub po prostu – chcesz jakoś pomóc, możesz zawsze zajrzeć na betalistę i rozdziewiczyć się do Bety. Jak to uczynić (w sensie, nie to rozdziewiczanie per spe, tylko akurat to do Bety... no sami rozumiecie!)? Nasz niezawodny ekspert ma i na to radę, doradzając takim , którzy jeszcze “nigdy tego nie robili”:
Na betaliście, koło mojego opowiadania jest przycisk potwierdź. Co się nim potwierdza? Przepraszam, za głupie pytanie, ale nigdy tego nie robiłem, a w poradniku nie ma o tym ani słowa.
ikh94, użyszkodnik dziewiczy z shoutboxa fantastyka.pl
Za pomocą tego przycisku osoba zainteresowana pomocą może to zainteresowanie zgłosić. W takim wypadku u Ciebie pojawi się wiadomość z zapytaniem o udostępnienie opowiadania takiej osobie.
Syf. de Flora Tor, z shoutboxa fantastyka.pl,
Kalendarzyk: Planuj swoje betowanie, tak jak i pisanie!
Planujcie betowanie w procesie pisania. Jeżeli prosicie o betę na dzień/dwa przed terminem, to przeważnie jest to bez sensu i nic Wam nie da.
Po pierwsze, betujący musi mieć czas, żeby możliwe dobrze zapoznać się z tekstem i wygenerować pojedyncze uwagi, a potem całościową recenzję. Taką, która w czymś Autorowi pomoże, nie tam jakieś blablabla, nie wnoszące za wiele do wiedzy Autora o odbiorze tekstu.
Po drugie, Autor musi mieć czas, by uwagi przemyśleć, zdecydować co i przede wszystkim – jak zmienić.
Często Autor prosi Betę o ponowne przeczytanie tekstu – to też zabiera czas. Czasem pojawia się jeszcze jedna iteracja uwag i poprawek. W krytycznym przypadku Beta czyta tekst nawet trzy do pięciu razy (normalnie jeden-dwa razy), więc siłą rzeczy muszą zaistnieć przerwy czasowe, by treść trochę wywietrzała z głowy – warunek niezbędny do znajdowania błędów.
Ten proces trwa, normalnie, dni, jeśli nie tygodnie.
I własnie dlatego ściąganie bety na ostatni dzień przed oddaniem tekstu/terminem wysłania na konkurs mija się z celem, żeby mocniej tego nie określić.
I oczywiście, Bety pomagają jak mogą, ale drodzy Autorzy – pamiętajcie o tym, żeby sobie co najmniej tydzień przed terminem, albo nawet dwa, betaczytanie organizować. A przynajmniej zaplanować – bo nawet, jeśli nie macie kompletnego tekstu w tym czasie, to już dostajecie mocną informację zwrotną, może jakieś pomysły na tej podstawie przyjdą do głowy...?
Idealny plan opracował niezależny Ekspert ds. Niemożliwych:
Plan opowiadania:
- Znajdź betującego, najlepiej dwóch i niech tam będą też redaktorzy
- Odsapnij
- Wymyśl temat opowiadania
- Napisz
- Pobetuj
- Popraw błędy
- Daj tekstu odsapnąć przez 2 tygodnie
- Przeczytaj go sobie głośno, przed lustrem
- Wróć do punktu trzeciego :)
Diżej Yayko,
Żółtość naszego słońca
Pamiętaj o “Dziękuję”.
Rzecz, zdawałoby się, oczywista, prawda? Ale niekoniecznie łatwa.
Beta czasami tak zalezie Autorowi za skórę swoją recenzją, że krew, masakra, piły mechaniczne i rozdrabniarki industrialne, fontanny juchy i krzyki potępieńców...
Rozzłoszczony negatywną recenzją Autor dziękuje Becie za wysiłek... (źródło: http://www.wallsave.com/ , kadr pochodzi z albumu “Batman: The Killing Joke, vol. 12”, scenariusz: Alan Moore, rys. Brian Bolland)
Pamiętaj Autorze/Autorko: taka rola Bety. Im więcej namarudzi, im więcej wytknie, tym więcej błędów poprawisz, tym większą wiedzę masz o odbiorze tekstu. Beta czepialska i nigdy nie zadowolona to Beta pożądana. Więc nawet jeżeli w wyobraźni własnie wbijasz laleczce wudu rozżarzoną szpilę w dziurkę od siusiaka, pamiętaj o “dziekuję”. O jakiejkolwiek informacji, która pokaże, że przynajmniej zapoznałeś się z uwagami i recenzją, że widzisz, że ktoś inny wkłada swoją pracę w TWÓJ tekst.
Dlaczego o tym wspominam? Ano, jedna z portalowych użytkowniczek podzieliła się przykładem, jak to zraziła się do betowania. Napracowała się nad tekstem, napracowała – a Autor, bez słowa, zniknął. I chyba tekst zabrał ze sobą.
Nie róbcie tak, proszę.
Di End
Mam nadzieję, że ta krótka instrukcja obsługi życia... rzyci... No, betowanka! No więc krótka obstrukcja batowanka – pomoże wam, zarówno w roli poddanych temu bluźnierczemu procesowi Autorów, jak i zadających im męki Bet. Pozostaje tylko oddać głos ostatniemu z naszych zaproszonych gości:
Yupee-ka-yey, betafuckah!
John McClane w roli Brusa Łylisa,
samotnego, sprawiedliwego Autora, walczącego z wieżowcem wściekłych krytyków literackich